Każde spotkanie z kolejną książką Katarzyny Michalak to dla mnie czas szczególny, bo wiem, że dzięki tym książkom, spędzę czas w miłym towarzystwie, czekając z niecierpliwością każdej stronicy i rozdziału.
Bohaterką "Kawiarenki pod Różą" Katarzyny Michalak jest "Amelia", która zamieszkała gdzieś w dalekiej prowincji, gdzie każdy każdego zna i o wszystkim wie. Amelia przybyła do Zabajki, aby odzyskać pamięć i odnaleźć odpowiedź na pytanie: kim właściwie jest, oraz kto obdarował ją mieszkaniem w miasteczku, o którym nic nie słyszała. Pierwsze chwile w nowym mieszkaniu i w nowym miejscu nie należą do najprzyjemniejszych, ale sympatyczna dziewczyna o wielkim sercu, szybko zjednuje sobie większość mieszkańców. W tejże Zabajce Amelia zamierza otworzyć kawiarenkę.....
Chciałoby się powiedzieć, że ta książka to wspaniała gratka dla miłośników powieści Katarzyny Michalak. Lecz niestety tak nie jest. Chociaż uwielbiam jej literaturę, to bardzo zawiodłam się na tej książce. Dlaczego? Bo miałam nadzieję, przeczytać kolejną "romantyczną" i bardzo "polukrowaną" opowieść o tym jak biedna, z problemami dziewczyna odnajduje miłość oraz pracę marzeń. Zamiast tego otrzymujemy prawie książkę kucharską przeplataną jakąś tam historią. Historią, która miała potencjał, ale została zmarnowana przez autorkę i to na własne życzenie. Faktem jest, że wiele książek, tejże pisarki, pisane jest w podobnej formule, ale każda z nich czymś się różniła. Czymś wyjątkowym... Zaś "Kawiarenkę pod różą" wyróżnia to, jak wspomniałam wyżej, że ma mnóstwo przepisów kulinarnych, których nie powinno być tak wiele w takiej książce. Człowiek gubił się w pewnym momencie i zastanawiał, czy aby nie zgubił strony, od której zaczynał się kolejny rozdział. A zanim czytelnik "wbił się" w akcję powieści, ta już się skończyła i zostało się z pewnym niedosytem i zaskoczeniem, że to już koniec. Koniec....
Pozostaje mi tylko odradzić tę książkę, szczególnie tym, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z "polukrowanymi romansidłami", bo ona skutecznie odrzuci Was od takiej prozy. Ale jeśli ktoś lubi przepisy na słodkie pyszności to jak najbardziej polecam.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: W 200 książek dookoła świata oraz Polacy nie gęsi III.
Tytuł: Kawiarenka pod różą
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Filia
Miejsce i rok wydania: Poznań, 2014
Ilość stron: 303
Okładka: miękka
Chciałoby się powiedzieć, że ta książka to wspaniała gratka dla miłośników powieści Katarzyny Michalak. Lecz niestety tak nie jest. Chociaż uwielbiam jej literaturę, to bardzo zawiodłam się na tej książce. Dlaczego? Bo miałam nadzieję, przeczytać kolejną "romantyczną" i bardzo "polukrowaną" opowieść o tym jak biedna, z problemami dziewczyna odnajduje miłość oraz pracę marzeń. Zamiast tego otrzymujemy prawie książkę kucharską przeplataną jakąś tam historią. Historią, która miała potencjał, ale została zmarnowana przez autorkę i to na własne życzenie. Faktem jest, że wiele książek, tejże pisarki, pisane jest w podobnej formule, ale każda z nich czymś się różniła. Czymś wyjątkowym... Zaś "Kawiarenkę pod różą" wyróżnia to, jak wspomniałam wyżej, że ma mnóstwo przepisów kulinarnych, których nie powinno być tak wiele w takiej książce. Człowiek gubił się w pewnym momencie i zastanawiał, czy aby nie zgubił strony, od której zaczynał się kolejny rozdział. A zanim czytelnik "wbił się" w akcję powieści, ta już się skończyła i zostało się z pewnym niedosytem i zaskoczeniem, że to już koniec. Koniec....
Pozostaje mi tylko odradzić tę książkę, szczególnie tym, którzy chcieliby zacząć swoją przygodę z "polukrowanymi romansidłami", bo ona skutecznie odrzuci Was od takiej prozy. Ale jeśli ktoś lubi przepisy na słodkie pyszności to jak najbardziej polecam.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: W 200 książek dookoła świata oraz Polacy nie gęsi III.
Tytuł: Kawiarenka pod różą
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Filia
Miejsce i rok wydania: Poznań, 2014
Ilość stron: 303
Okładka: miękka
Przepisy to nie dla mnie, ale może moja mama by się skusiła :)
OdpowiedzUsuń