10 lutego 2016

"Grey" - E L James


Christian Grey i Anastasia Steele to w ostatnich latach jedna z najpopularniejszych par literackich na świecie, a E L James dzięki serii o tej parze, stała się jedną z najpoczytniejszych pisarek na świecie. A jej twórczość ma zarówno tyle samo zwolenników co przeciwników. Ale co by nie myśleć i pisać o jej książkach, to trzeba przyznać, że stały się fenomenem na całym świecie. Dyskusja o serii "Pięćdziesiąt twarzy Greya" nie ominęła i naszego kraju, gdzie co chwila można było przeczytać na  jej temat artykuły i recenzje - mniej lub bardziej pochlebne - w prasie i portalach literackich. Na fali popularności poprzedniej serii, autorka postanowiła raz jeszcze opisać historię miłości Christiana Greya i Anastasii Steele, ale tym razem widziane z perspektywy Christiana. 

O czym dokładnie jest fabuła to chyba wszyscy wiedzą, nawet Ci co tylko wiedzą, że takie książki powstały. Ale postaram się chociaż zarysować fabułę. Studentka Anastasia Steele w zastępstwie przeprowadza wywiad z milionerem Christianem Greyem, który finansuje jeden z wydziałów uczelni, na której studiuje Ana oraz jej przyjaciółka Kate. Od momentu zakończenia wywiadu, oboje nie potrafią zapomnieć o sobie. Christian zaczyna wprowadzać w swój mroczny świat Anę, która ma stać się jego uległą. 

Z pewną rezerwą zabierałam się za czytanie "Greya", ponieważ uważałam, że poprzednia seria w zupełności wystarczała by poznać relację między głównymi bohaterami. I wielką przyjemnością było dla mnie domyślanie się  i odkrywanie przyczyn zachowań głównego bohatera. Tu w nowej części, którą poznajemy z perspektywy Christiana, niby wszystko mamy wyłożone na tacy, ale tak naprawdę to niczego się nie dowiadujemy. Wiadomo było, że jego myśli będą krążyć wokół seksu, ale nie wiadomo do końca dlaczego Ana tak wpłynęła na jego osobę. Może będzie wyjaśnione to w następnych książkach...??? Na dodatek autorka ogołociła głównego bohatera z charyzmy, która mi imponowała. I o ile w pierwszej serii bez mrugnięcia oka i ja zostałabym dziewczyną, kochanką czy uległą Greya ;), to teraz zaczęłam się mocno zastanawiać czy aby na pewno bym nią chciała być? Dopiero tak od połowy książki zaczynał powracać dawny urok tytułowego bohatera...

Wiele scen z pierwszej książki zostaje powtórzonych, co mnie nie dziwi, dlatego że były ważne dla całej fabuły jak również dla rodzącego się uczucia między Christianem a Aną. Rozczarowuje tylko to, że tak mało poświęcono uwagi na życie zawodowe, prywatne, a głównie na przeszłość Christiana Greya. A przecież przeszłość jest przyczyną jego stylu życia oraz rzuca cień na jego relacje z rodziną i pracownikami. A szkoda, bo książka mogła dzięki temu wiele zyskać.

Ale najbardziej co rzuca się w oczy to to, że autorka nie wykorzystała szansy na poprawienie stylu pisania. Ale to nic w porównaniu z tym czym popisał się tłumacz. O ile w poprzednich częściach, tłumaczom zarzucano tylko brak odwagi w używaniu słów niecenzuralnych, to tu można śmiało ich wyśmiać za rażące błędy, jak na przykład przy odmianie miasta Portland. Stwierdzam, że już dziecko z podstawówki by wiedziało, że słowo Portland się nie odmienia. I wiele innych błędów, mniej lub bardziej rażących, można wytknąć tłumaczom "Greya", bo niestety są widoczne w trakcie lektury.

Książka jak każdy wie, a przynajmniej ten kto czytał lub przynajmniej próbował, nie jest idealna. I nie będę nikogo zmuszała na siłę, by ją przeczytał. Ale mając wiedzę o jej niedoskonałościach, to jednak z wielką przyjemnością przeczytałam ją całą, nie rozumiejąc właściwie dlaczego? Tak jak Ana nie rozumiała dlaczego podoba się Christianowi, tak i ja nie rozumiem dlaczego lubię książki E L James. I wolę się nie zagłębiać w rozważania na ten temat, bo po prostu była to kolejna lekka lektura, przy której szybko minął czas. I na pewno sięgnę po kolejne, jeśli takowe powstaną.

Książka bierze udział w wyzwaniu W 200 książek dookoła świata.

Tytuł: Grey
Autor: E L James
Wydawnictwo: Sonia Draga
Miejsce i rok wydania: Katowice, 2015
Ilość stron: 686
Wydanie: I
Okładka: miękka  

4 komentarze:

  1. Czytałam całą trylogię i tę książkę przeczytałabym jedynie z ciekawości. Może mi się uda niebawem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam lekkie opory przed czytaniem tej części, ale zwyciężyła ciekawość :)

      Usuń
  2. Czytałam tom pierwszy, nie wiedząc, czy się śmiać, czy płakać generalnie XD W każdym razie, historia jest napisana prostym językiem, o tematyce, która łatwo się sprzedaje, także nie dziwie się jej sukcesowi. Ale gdybym miała zacząć wytykać jej błędy... hmm.. bolałoby wszystkich, włącznie ze mną.
    drewniany-most.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, błędów autorka nie uniknęła w poprzedniej i nowej wersji. Aż dziwne, że E.L.James nie zrobiła nic, by w następnych częściach uniknąć ów błędów.

      Usuń