Po wielu tygodniach (trudności w
czytaniu kolejnych książek- a mianowicie lenistwa, świąt i innych imprez
rodzinnych) w końcu dodaję recenzję książki na swoim blogu. Tym razem
jest to kolejna powieść Katarzyny Michalak pt.: „Poczekajka”.
3
Patrycja jest bohaterką owej
powieści, która za sprawą snu, magii itp., postanawia wyjechać na wieś,
gdzie znalazła piękny, malowniczy (chociaż wymagający porządnego
remontu) dom, w którym będzie czekała na swojego księcia ze snu, który
przybędzie do niej na czarnym koniu. W międzyczasie znajdzie pracę w
zamojskim zoo, gdzie znajduje wielu przyjaciół – nie tylko zwierzęcych.
Temu wszystkiemu przygląda się matka Patrycji, której nie podoba się, że
jej córka wyjechała tak daleko od niej, co przyczynia się do tego, iż
nie może kontrolować życia swojej córki. Zrobi wszystko, aby córka
wróciła do niej do Warszawy, aby nie musiała się za nią wstydzić. Do
czego będzie zdolna matka głównej bohaterki, aby tylko sprowadzić córkę z
powrotem pod swoje nadopiekuńcze skrzydła? To już musicie sami
przeczytać. A czy wszyscy dadzą radę tę powieść przeczytać?
Ale zanim Wam podpowiem, napiszę
swoją opinię na temat tej książki. Zaczynając czytać tę powieść trochę
się wkurzyłam, bo początek zapowiadał, że może być to nie ciekawa
opowieść.A dlaczego książka zaczęła się od o fascynacji głównej
bohaterki magią i ukazaniu jej wielkiej pasji wokół tego tematu. Nie
żebym miała coś przeciwko ludziom wierzącym w magię. Ale bohaterka
wierząca w magię i sam temat magii – jest to nieco przegięte i za bardzo
zalatujące już i tak nadmierną „kiczowatością” w tego typu literaturze.
Ale czytając dalej magii było jakby coraz mniej, ale mimo wszystko
temat przewija się przez dalsze stronice owej książki. Czytając już
kolejną powieść pani Katarzyny Michalak, wiem iż ukazana w niej opowieść
o głównej bohaterce będzie lukrowana, landrynkowa, tandetna, pomimo
wielu tragedii jakie w międzyczasie będą się rozgrywały, aby podnieść
emocje wśród rozemocjonowanych czytelniczek, które uwielbiają tego typu
literaturę, to i ja z każdą stroną, coraz bardziej rozchwytywałam się
przygodami bohaterki. Może to sprawa ciekawego, a zarazem prostego
języka, którym była pisana owa powieść?! Może ciekawie i śmiesznie
przedstawione niektóre sytuacje?! A może po prostu uwielbienie to takich
prostych, banalnych historii romantycznych sprawiło, że nie mogłam
oderwać się od tej książki. Cokolwiek by to nie było, trudno mi było
oderwać się od tej książki.
A czy warto Wam polecić?
Taka jest prawda, że tego typu
literaturę można polecić tylko wielbicielom romansów, osobom, które
pragną szybko przeczytać książkę (chyba że mają dość nadmiernej
ckliwości) oraz osobom, które pragną zacząć przygodę z literaturą
kobiecą, romansidłami.
Mi, pomimo tych wad, książka
podobała się i nie mogę doczekać się kiedy wezmę do rąk kolejne książki
pani Katarzyny Michalak.
Tytuł: „Poczekajka”
Autor: Katarzyna Michalak;
Wydawnictwo: Albatros;
Miejsce i data wydania: Warszawa, 2008;
Wydanie: III;
Ilość stron: 320;
Oprawa: miękka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz