Na
pewno było wiele takich książek, przy których płakałam, a czytałam je
jeszcze zanim zaczęłam w ogóle myśleć o prowadzeniu bloga oraz przed tym
nim zaczęłam notować, które już książki przeczytałam. Z tego też powodu
nigdy nie przywiązywałam uwagi do tytułów książek, nad którymi
płakałam, mimo że nad wieloma płakałam – to wiem. Nad jedyną książką,
nad którą zapłakałam, podczas prowadzenia bloga była książka „Harry Potter i Zakon Feniksa”,
a pisząc bardziej szczegółowo, to „scena” śmierci Syriusza Blacka i
wszystko, co potem się działo po tym fakcie, a co się z nim wiązało.
Może i to dziwaczne, aby uronić łzy nad tą książkę, ale cóż, stało się:)
I na pewno jeszcze czeka mnie wiele książek, które mnie wzruszą i wycisną z moich oczu łzy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz