Bycie
księżniczką ma wiele plusów, a jeszcze więcej minusów, a do nich można
zaliczyć brak czasu na życie prywatne i na bycie zwykłą osobą. Ciągłe
obowiązki, podróże, wymuszone zachowanie i uśmiechy sprawiają, że po
jakimś czasie można mieć dość takiego życia. Również księżniczka Anna
(Audrey Hepburn) ma dość. Przebywająca z oficjalną podróżą w Rzymie, po
wypełnieniu swoich obowiązków, wymyka się pod osłoną nocy, by móc
wreszcie odpocząć od dworskiego życia. Chce wreszcie spędzić kilka chwil
zwyczajnie jak zwykła kobieta...
Uwielbiam
ten film i za każdym razem gdy go oglądam jestem oczarowana. Oczarowana
filmem oraz tym jakie kiedyś piękne filmy były kręcone, a o które dziś
trudno. Film jest przepiękny, niczym baśń, która mogłaby trwać i trwać,
ale tak jak bohaterka musi ze świata zwykłego wrócić do świata
sztywnego, tak i my musimy wrócić po seansie do rzeczywistości. I gdy
wracamy do tej rzeczywistości, pytamy się samych siebie, dlaczego ta
magia nie może trwać? No właśnie dlaczego?
Audrey
Hepburn oraz Gregory Peck stworzyli przecudowną parę, od której trudno
oderwać wzrok. Ona - piękna, wychowana, z przepięknym uśmiechem,
odkrywająca czym jest zwyczajne życie. On - przystojny, lecz hulaka,
szukający ciekawego materiału do artykułu, do gazety, z chęcią staje się
przewodnikiem po Rzymie dla pięknej księżniczki. Wspólne zwiedzanie
Rzymu wiele zmieni w nich samych - głównie podejście do pracy, ale
również zmieni ich samych. Ona stanie się pewniejsza, on stanie się w
końcu dojrzały i odpowiedzialny.
Film polecam
Film otrzymał trzy Oscary m.in. dla najlepszej aktorki - Audrey Hepburn.
Tytuł: Rzymskie wakacje
Reżyseria: William Wyler
Obsada: Audrey Hepburn, Gregory Peck, Eddie Albert
Czas trwania: 158 minut
Produkcja: USA
Data premiery: 27 sierpnia 1953
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz