Po raz pierwszy dodaję na tym blogu recenzję filmu, ale za to jakiego. I chyba to mnie skłoniło, aby dodać recenzje tego filmu.
Arthur Kirkland jest młodym, ambitnym
prawnikiem, który za wszelką cenę pragnie sprawiedliwości, stara się
najlepiej wywiązywać ze swoich obowiązków. Stara się to robić mimo
bezduszności osób reprezentujących prawo, dla których prawo to nie
sprawiedliwość, a zawód dzięki, któremu można mieć wpływy, i gdzie nie
ma miejsca dla wyrozumiałości, niewinności a przede wszystkim człowieka,
który staje się tylko pionkiem w grze prawników, prokuratorów i
sędziów. Arthur widzi to i stara się pomagać swoim klientom, którzy
często stali się ofiarami prawa tylko dlatego, że znaleźli się w
niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie. I Arthur akurat
reprezentuje takiego klienta, który był w niewłaściwym miejscu, o
niewłaściwym czasie, dla którego sędzia nie ma wyrozumiałości, tylko
dlatego, że wg niego musi trzymać się zgodnie z prawem. To wywołuje
konflikt między młodym prawnikiem a sędzią. Ironią losu sędzia zostaje
oskarżony o gwałt na młodej kobiecie, a jego obrońcą zostaje właśnie
Arthur. Sędzia przyznaje się prawnikowi, że popełnił zbrodnię o którą
się go posądza i nie żałuje tego co zrobił. I nie miał by oporów jeszcze
raz tego zrobić. Arthur Kirkland staje przed dylematem – czy bronić
sędziego, czy odpuścić sobie tą sprawę, co spowodowałoby, że utraciłby
prawo do wykonywania zawodu. Co wybierze Arthur? To już musicie sami
zobaczyć!
Bo film jest wart obejrzenia,
szczególnie młodym, początkującym prawnikom polecam, aby zastanowili się
dlaczego wybrali ten zawód i co chcą reprezentować prawo dla ludzi i
człowieka, czy prawo dla wybranych.
A jeśli chodzi o film? Świetny,
ambitny, czy genialny? Na pewno dobry. Ale również polecam go ze względu
na role Ala Pacino, który przekonująco zagrał rolę ambitnego prawnika,
widać że wiele „oddał” siebie wcielając się w tę rolę. Również warto
zobaczyć ten film i dla innych aktorów, którzy świetnie oddali atmosferę
filmu. Ciekawa również rola Johna Forsythe’a, który chyba bardziej
kojarzy nam się z „Dynastią” niż z innymi rolami.
Ale ten film to nie tylko dobre role
aktorów, ale i ciekawie prowadzone wątki, gdzie nie ma tylko powagi, ale
i humor, a czasem film przybiera ironię, aby przedstawić losy i dramaty
ludzi, którzy muszą cierpieć z powodu złych decyzji przedstawicieli
prawa lub obojętności prawników. To wszystko może doprowadzić do
trwałych zmian w takich ludziach,szczególnie w psychice, co nieraz
doprowadza do śmierci tych ludzi. Ale film ten pokazuje dramat
prawników, którzy muszą bronić zwyrodnialców i muszę ich bronić tylko
dlatego, by nie stracić pracy.
Film jak najbardziej godny polecenia!Tytuł: "...I sprawiedliwość dla wszystkich"
Reżyseria: Norman Jewison
Obsada: Al Pacino, John Forsythe
Produkcja: USA
Czas trwania: 119 minut
Premiera: 15 września 1979
No cóż, chyba pozostaje mi jedynie obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie musisz go obejrzeć!
UsuńNie oglądałam tego filmu, ale polecę go mojej siostrze. Sama raczej nie znajdę na niego czasu.
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie razem z siostrą obejrzeć ten film, naprawdę warto. Polecam:)
Usuń