Z twórczością Doroty Milli miałam okazję spotkać się przy okazji czytania książki pt.: "Schwytać szczęście". Lektura bardzo przyjemna w czytaniu i odbiorze, dlatego też postanowiłam kontynuować tą "znajomość literacką". Czego efektem jest przeczytanie powieści pt.: "Dziewczyna znad morza".
Powieść ta jest kontynuacją losów bohaterek z poprzedniej części, czyli o Hanie Swat i Liwii Duńczyk, tylko ta część skupia się na losach Liwii i jej perypetiach miłosnych i zawodowych. Główna bohaterka jest osobą spokojną, wyważoną, zanim podejmie decyzję sto razy wszystko przemyśli, zanim zdecyduje się na podjęcie decyzji. Nie lubi grać pierwszych skrzypiec, często woląc ustąpić i przegrać niż podjąć walkę. Dlatego też zostaje zwolniona z pracy, ponieważ często oddawała pole walki pracownikom, którzy nie cofnęli się przed niczym aby osiągnąć swój cel. Dzięki pomocy byłego kierownika zostaje zaproszona na rozmowę kwalifikacyjną oraz do podjęcia nowej pracy. Liwia widząc w tym nową szansę dla siebie nie zamierza tym razem tak łatwo oddawać swoich sukcesów, nawet jeśli wciąż analizuje każdy swój pomysł a na przeszkodzie stoją nie tylko współpracownicy, ale też przystojni konkurenci. Czy Liwia tym razem utrzyma swoją pracę i uda się jej odnaleźć miłość? To już musicie sami sprawdzić. A czy warto? Przekonacie się czytając dalej moje odczucia.
Podobnie jak "Schwytać szczęście" tak i kolejną powieść Doroty Milli pt.: "Dziewczyna znad morza" czytało mi się dobrze. Fajni bohaterowie, dobra i ciekawa fabuła oraz nieoczekiwane zwroty akcji sprawiają, że lekturę czyta się naprawdę przyjemnie. Dużym plusem jest wplecenie w fabułę hollywoodzkich piosenek i filmów z lat 50-tych i 60-tych, które w jakiś sposób oddają charakter głównych postaci oraz romansu, który tak powoli się tli na kartach tej powieści. W następstwie i ja (podobnie jak główna bohaterka) z przyjemnością słuchałam utworów w wykonaniu Doris Day czy Franka Sinatry. Nie mogło w tym utworze zabraknąć bohaterów z poprzedniej części, przede wszystkim Hany Swat i jej ukochanego, którzy tym razem służą pomocą swojej przyjaciółce.
"Dziewczyna znad morza" jest idealną powieścią na długie zimowe wieczory, kiedy to będziemy czytać o pięknie rodzącej się miłości, którą nie zdobywa się od razu, ale małymi krokami. Ale to też powieść o tym jak zacząć doceniać swoje wady i zalety, które można następnie wykorzystać w pracy. Ale przede wszystkim jest to powieść o tym, by walczyć o swoje marzenia i nie ustępować ze swoich małych i dużych zwycięstw, tylko dlatego, że są inni ludzie bardziej zdeterminowani na sukces lub korzystający z naszych potknięć i porażek. Dlatego bardzo, ale to bardzo polecam tą powieść, która wywoła u nas uśmiech na twarzy, bo nawet po najtrudniejszych chwilach przychodzi radość, która wypełni naszą dusze i serce.
Tytuł: Dziewczyna znad morza
Autor: Dorota Milli
Wydawnictwo: FILIA
Miejsce i rok wydania: Poznań, 2021
Ilość stron: 448
Okładka: miękka
Teraz z chęcią czyta się takie powieści. Tej jeszcze nie miałam okazji czytać.
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od książki "Schwytać szczęście".
UsuńNie znam poprzedniej części ;<
OdpowiedzUsuńMam w planach książki Milii ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na planach się nie skończy :)
UsuńLubię takie klimaty, więc będę miała na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do pożyczenia, kupienia a potem zachęcam do przeczytania :)
Usuń