Czy istnieją piękniejsze kwiaty od róż?
Jedni z nas mogą powiedzieć, że tak, ale mimo wszystko trudno jest
oprzeć się tym kwiatom – majestatyczne, dumne, silne, ale zarazem
delikatne, kruche, reagują na najmniejszy dotyk czy powiew wiatru, by z
silnych zamienić się w słabe. Ale gdy trzeba atakują swoimi kolcami, by
przypomnieć nam ludziom, że nie jest rzeczą, ale pięknym kwiatem, o
którego trzeba dbać czy bronić swojego bytu. Tak jak i bohaterka
powieści Margaret Dilloway pt.: „Sztuka uprawiania róż z kolcami”.
Gal jest nauczycielką w katolickim
liceum, gdzie uczy biologii. Gdy nie uczy swoich podopiecznych oraz gdy
nie jeździ do szpitala na dializy, zajmuje się swoimi kwiatami – różami,
które nie tylko hoduje, ale również tworzy nowe, krzyżując różne
odmiany ze sobą. To zajmuje jej czas poza zajęciami obowiązkowymi. Gal
prowadzi uporządkowane życie samotnej kobiety, gdzie nie ma miejsca na
radykalne zmiany czy zmienianie swoich przekonań. Gdy czuje się
zagrożona, broni się niczym róża, atakując kolcami, by nie zostać
pokonanym czy zranionym. Lecz gdy w jej życiu zjawia się nastoletnia
siostrzenica, którą musi się zaopiekować, jej życie ulega zmianie – czy
na lepsze? O tym już sami musicie się przekonać….
Margaret Dilloway
stworzyła powieść, która nie urzeka nas do końca, ale jest to powieść, w
którą z każdą stroną wczytujemy się z większym przekonaniem, by z
czasem stwierdzić, iż po nudnym początku, trudno nam się rozstać z
powieścią, sprawiając, że czujemy żal, pustkę, a może nawet pewną złość
na to, że musimy rozstać się z bohaterami, którzy na początku nie
lubimy, bo są jak te róże, które atakują nas kolcami, by się do nich nie
zbliżać. I gdy z czasem zdobędziemy zaufanie do czegoś lub do kogoś,
albo wydarzy się coś w naszym życiu, co sprawi zmiany na lepsze, wtedy
zamiast kolców pokazujemy to co w nas najlepsze, jak róża, która
pokazuje nam to co ma w sobie najpiękniejsze, czyli piękne, delikatne
niczym jedwab – płatki, od których trudno oderwać wzrok, upajając się
widokiem i zapachem tak cudownym i wspaniałym, że jesteśmy szczęśliwi,
wiedząc iż dobrymi metodami hodowli uczyniliśmy z kwiatu prawdziwy
diament.
Tak można napisać o bohaterce książki „Sztuka uprawiania róż z kolcami”
– Gal, która pod wpływem wielu wydarzeń, zmuszona do konfrontacji z
przeciwnościami losu, których chciała uniknąć, zmienia się w osobę,
która zyskuje coraz więcej sympatii w oczach wrogów, ale również w
oczach swoich przyjaciół i rodziny, która przez wiele lat zmagała się z
jej przekonaniami, z którymi często się nie zgadzali. Wiedzą również, że
zyska jeszcze więcej, bo pragnie być jeszcze lepsza dla swojej rodziny,
przyjaciół, uczniów, których uczyła dobrze, ale nie darzyli jej
zaufaniem, bo wiedzieli, że nie mogli zaufać jej do końca. Ma nadzieje,
że uczniowie to docenią, by móc lepiej z nimi współpracować.
A co do samej powieści? Z początku trudno
mi było się w nią wczytać, tak jakby bohaterka i czytelników zrażała
swoim zachowaniem, ale z czasem było lepiej. Gal zyskiwała w oczach, co
sprawiało, że zaczynało się jej kibicować w jej przemianie, w jej
zmaganiach z hodowlą róż czy w wychowywaniu siostrzenicy. Co sprawiało
nudę na początku, po kilkunastu stronach czytało się z przyjemnością,
poznając dalsze losy głównej bohaterki i nie tylko. I mimo licznych
stron, po pewnym czasie chciało się książkę tylko czytać, czytać,
czytać… tak by nie miała nigdy końca, ale to co fajne szybko się kończy.
To tak jak z różami, przez wiosnę i lato cieszą oczy swymi pięknymi
kwiatami,by przez jesień i zimę być brzydkim badylem z kolcami i bez
liści, nie mogąc się doczekać kolejnych pięknych kwiatów…
Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek sięgnę
do tej powieści, ale na pewno będą ją polecać tym wszystkim, którzy jej
jeszcze nie czytali. Bo to nie tylko powieść, serwująca nam opowieść o
ludzkim losie, który przypomina los róży, ale jest to powieść, która
sprawia, że pragniemy zmian na lepsze, tak by zamiast kolców, ukazywać
nasze piękno, które może więcej zdziałać niż zamkniecie się w skorupie…
POLECAM
Tytuł: Sztuka uprawiania róż z kolcami
Autor: Margaret Dilloway
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Miejsce i rok wydania: Kraków, 2012
Ilość stron: 440
Wydanie: I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz