Nietrudno nie zauważyć, iż recenzje książek Katarzyny Michalak są częste na tym blogu - raz w krótkim odstępie czasu, raz w dłuższym. Tym razem kilka tygodni, a może miesięcy? czekaliście na kolejną recenzję książki autorstwa Katarzyny Michalak - "Nadzieja". I tak jak przy poprzednich książkach, tak i tym razem nie mogłam się oderwać od książki, którą napisała Pani Michalak. Co sprawia, że uwielbiam jej książki? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć, ale nie mam zamiaru ominąć żadnej jej książki.
W "Nadziei" poznajemy losy Liliany i Aleksieja, którzy poznają się gdy ona ma 6 lat, a on 8. Ona jąkała, on obcy wśród polskich dzieci, stają się sobie bliscy i postanawiają, że nigdy się nie rozstaną. Lecz zły los sprawia że po dwóch miesiącach rozstają się, a ich przyjaźń i miłość zostaną wystawione na próbę. Ona zostaje w rodzinnej wiosce, wraz z ojcem alkoholikiem i macochą i jej córką, które nie tolerują Liliany. On wraz z ciotką wyjeżdża do innej miejscowości, oddalonej od rodzinnej wsi dziewczyny o setki kilometrów. Ona przez wiele lat nie potrafi znaleźć szczęścia i nawet małżeństwo z Karolem nie przynosi jej ulgi, a tylko kolejne rany. On przez ten czas rozwija się naukowo i zawodowo, zyskując przyjaźń i uznanie pracodawców i kolegów. Ich drogi wielokrotnie się przecinają, ale żadne z nich nie potrafi znaleźć w sobie odwagi, by być w końcu razem. Czy uda im się znów być razem, jak przed kilkunastoma latami? To już musicie sami przeczytać.
I tak jak poprzednie książki Katarzyny Michalak, tak również i tę polecam. Tę szczególnie, ponieważ nie jest to tylko książka, w której można znaleźć mnóstwo słodyczy, wręcz przeciwnie, ta słodycz schodzi na drugi plan, a najważniejsza dla czytelnika jest historia. Historia dwojga ludzi, którzy nie potrafili być ze sobą, a kiedy postanowili być już razem, los znów ich rozdziela. "Nadzieja" nie jest typową książką spod pióra Katarzyny Michalak, co muszę przyznać, że przyjęłam z pewnym zaskoczeniem i przez moment zaczęłam się zastanawiać czy taka sytuacja mi odpowiada i muszę stwierdzić, że z początku mnie to drażniło, ale z czasem, było lepiej i coraz lepiej odnajdowałam się w tym bardziej dojrzalszym stylu Katarzyny Michalak, gdzie nie jest nam serwowana książka "ze słodkościami", ale jest to książka w dojrzałym stylu, gdzie tylko czasami "zalatuje słodyczami". Wybaczcie, że tak określam tę twórczość, ale ja mimo wszystko uwielbiam taką literaturę, szczególnie spod pióra Katarzyny Michalak.
I tak jak pisałam wyżej, trochę było mi ciężko przestawić się na taką twórczość Katarzyny Michalak, ale potem byłam bardziej zżyta z głównymi bohaterami, którzy na przemian mnie irytowali, by za chwilę ich lubić. Ale bardziej polubiłam Aleksieja, a Liliana mimo wszystko nie zyskała mojej sympatii, chociaż rozumiem motywy jej postępowania. Ale śledząc losy i postępowanie głównych bohaterów można zauważyć, iż oboje tak naprawdę nie byli gotowi i dojrzali do swojej miłości, do podjęcia odpowiednich kroków, by być w związku. By cieszyć się swoją miłością. Wynika to z ich doświadczeń w dzieciństwie. Ona - wychowywana przez ojca - pijaka, oraz macochę, która starała się chronić tylko córkę, pomijając pasierbicę; oraz brak akceptacji ze strony kolegów i najbliższego otoczenia, które stawało się coraz bardziej agresywniejsze wobec dziewczyny. On - z pochodzenia Rosjanin, osierocony przez rodziców, którzy zginęli w Czarnobylu (1986), wychowywany w Polsce przez ciotkę. W Polsce gdzie przez nowych kolegów traktowany jako obcy i inny, który zasłużył na porządne lanie. I mimo iż po wyprowadzeniu się do innej miejscowości, zapominając o trudnej przeszłości, znalazł uznanie w nowym otoczeniu. Lecz przeszłość nie dawała mu spokoju, tzn wspomnienia o dziewczynce, z którą najpierw się zaprzyjaźnił, a potem pokochał miłością, która raniła - raniła nie tylko jego, ale i ją. Czytając historię ich nieszczęśliwej miłości bardzo było mi smutno, chociaż z drugiej strony czy powinnam się wzruszać nad postaciami fikcyjnymi? Ale kto mi zabroni? A z drugiej strony czy nieszczęśliwa miłość podobna do tej z książki nie zdarza się w rzeczywistości? Pewnie tak, tylko my tego nie zauważamy, będąc w naszych szczęśliwych związkach, z bańki mydlanej, gdzie żadne nieszczęścia tego świata nie ma do nas dostępu.
I tak jak większość książek Katarzyny Michalak, tak również i ta nie zanudza, a język i styl pisania oraz ciekawsza i jakże inna od tej literatury, do której nas przyzwyczaiła ta pisarka, sprawia że książkę czyta się jednym tchem i chce się czytać i czytać, oraz wzrusza i trudno przejść obojętnie wobec książki, o której myśli się jeszcze, nawet po kilku godzinach po przeczytaniu jej. Oczywiście polecam przeczytanie tej książki, nie tylko dlatego, że jest to jedna z moich ulubionych pisarek, ale także dlatego, że autorka stworzyła interesującą historię, która wzrusza i uczy nas do dojrzałej miłości, która nie zawsze jest łatwa.
Tytuł: Nadzieja
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Termedia
Miejsce i rok wydania: 2012
Ilość stron: 272
Wydanie: I
Muszę w końcu zajrzeć do całej serii. Bardzo dobra recenzja.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz przeczytać. Mam nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać kolejne książki tej serii.
Usuń