Przyznaję się, że z kryminałem szwedzkim "spotkałam się" po raz pierwszy wraz z czytaniem książki Tove Alsterdal. Z drugiej strony trochę obawiałam się szwedzkich kryminałów, ponieważ uważałam, że są przereklamowane, a co za tym idzie są miałkie i nijakie. Jakież było moje zaskoczenie - pozytywne - że jest całkiem inaczej i nie mam się czego obawiać - czyli szwedzkich kryminałów.
Katrine wraca z Londynu do rodzinnej Szwecji, gdzie zamierza na nowo poukładać swoje sprawy zawodowe jak i te całkiem prywatne, głównie związane ze schorowaną matką i jej sprawami. Podczas porządkowania mieszkania matki znajduje zaległą korespondencję, w której znajdują się m.in. propozycja kupna domu, gdzieś na północy Szwecji, którego właścicielką jest matka Katrine. Zarówno ona jak i jej brat nie mieli pojęcia o tym domu. Dlatego bohaterka wyrusza w podróż w rodzinne strony matki, dzięki czemu ma nadzieję, lepiej zrozumieć matkę i poznać jej przeszłość. Gdy dotarła do owej miejscowości jak i do domu matki, dowiaduje się o morderstwie, którego dokonano w niedalekim sąsiedztwie; oraz znajduje tajemniczą korespondencję, co popycha Katrine do kolejnych podróży m.in. do Rosji. Czy jednak te dwie sprawy, czyli morderstwo oraz sprawy Katrine, mają jakiś wspólny mianownik? O tym musicie się sami przekonać....
Tak jak wspominałam wcześniej, byłam pełna obaw czy mam zaczynać swoją przygodę ze szwedzkim kryminałem, tym bardziej, że autorka "Grobowca z ciszy" jest całkiem nową postacią w świecie literatury szwedzkiej, co jeszcze bardziej podwoiło moje obawy. Lecz moje zdanie się zmieniło po kilku przeczytanych stronach. Dlaczego? Ponieważ autorka całkiem dobrze wywiązała się ze swojego zadania i napisała powieść, która od początku do końca trzyma w napięciu, oraz umiejętnie prowadziła tak akcję, że dopiero na koniec dowiadujemy się prawdy o morderstwie i rodzinnych korzeniach Katrine. I to właśnie historia rodzinna jest głównym wątkiem w tej powieści, a nie tak jak można przypuszczać, wątek kryminalny. On jest jakby tłem dla głównej fabuły, ale bardzo ważnym, bez którego Katrine nie potrafi rozwikłać zagadki z przeszłości matki, oraz wyjaśnić przyczynę samego zabójstwa. Dlatego też otrzymujemy bardziej książkę obyczajową niż kryminalną, ale po pewnym czasie tego nie zauważamy wraz z dalszym czytaniem tejże powieści. Co sprawia, że z równym zaciekawieniem czyta się, główny wątek o rodzinnych tajemnicach jak i ten kryminalny.
Ale co najbardziej podoba mi się w tejże książce? To pewna tajemniczość oraz umiejętność oddania atmosfery miejsc oraz charakteru ludzi, którzy zamieszkują ów miejsca, w których rozgrywa się aktualnie akcja powieści. Mamy świetnie nakreślonych bohaterów, zarówno tych, którzy żyją w wielkim mieście, jak i tych którzy żyją w małej osadzie. Ci pierwsi jawią się nam jako ci, którzy żyją dniem dzisiejszym, nie mający czasu na najmniejszą refleksję o dawnym życiu oraz o drugim człowieku i ich sprawach. Natomiast Ci drudzy są przeciwieństwem tych pierwszych. Z początku niby są nieśmiali, mało otwarci, ale jak już uznają Cię za swojego mieszkańca, okazują się całkiem inni: są otwarci, chętnie podejmują rozmowy, oraz żyją życiem innych. Równie inna atmosfera panuje w Rosji, gdzie Katrine spotyka ludzi, zarówno zwykłych mieszkańców jak i urzędników, którzy na pierwszy rzut oka są życzliwi i pomocni, ale tak naprawdę są to ludzie, którzy pragną wykonać swoje zadania sumiennie, bez zbędnych uprzejmości, wręcz emanuje od nich pewien chłód. Tak umiejętnie przechodzenie z "jednej atmosfery w drugą", sprawia wrażenie, że czytelnik czuje się jakby miał do czynienia z pisarką, która ma za sobą wiele napisanych książek, a nie z pisarką, dla której "Grobowiec z ciszy" jest dopiero drugą książką. A dodatkowym plusem jest to, że czytelnik dopiero wraz z ostatnimi stronicami dowiaduje się, jaka jest prawda, zarówno tego kim jest morderca, oraz poznaje prawdę o przeszłości rodziny Katrine, jak i tego jak te dwie sprawy łączą się ze sobą.
Nie ma tu w tej książce zbędnych i niepotrzebnych sytuacji, wręcz wszystko wydaje się na swoim miejscu, solidnie poukładane, że nic nie ma prawa zburzyć całej fabuły. Jedynie miłośnicy kryminałów mogą odczuć pewien niedosyt z racji tego, że książka utrzymana jest bardziej w klimacie powieści obyczajowej niż kryminalnej. Ale po pewnym czasie już to tak nie razi, i otrzymujemy powieść, która zasługuje na wiele pozytywnych ocen. Dlatego też z czystym sumieniem mogę polecić ów książkę zarówno miłośnikom szwedzkiej literatury, powieści kryminalnych jak i obyczajowych.
Książka bierze udział w wyzwaniu W 200 książek dookoła świata.
Tytuł: Grobowiec z ciszy
Autor: Tove Alsterdal
Wydawnictwo: Akurat
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2014
Ilość stron: 496
Okładka: miękka
Wydanie: pierwsze
Mam w planach tę książkę. I widzę, że warto szybko ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBrzmi super ciekawie, bardzo chcę przeczytać! Okładka już ma dozę tajemniczości :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, już okładka przyciąga uwagę. A treść jeszcze bardziej tajemnicza :)
Usuń