28 września 2011

Książki nudzą?

           Czy i wy nie macie czasem tak, kiedy książka, którą czytacie jest tak nudna, że po paru zdaniach macie jej dość? Nie czujecie nic poza tym, aby jak najszybciej rzucić ją w kąt, aby nie mieć już z nią nic do czynienia? Może zdarza się Wam czytać taką książkę dalej, brnąć w nią, bo macie nadzieję, że jeszcze Was mimo to zaskoczy i jednak będzie ciekawa? Ale mimo najszczerszych chęci nadal czujecie tylko zmęczenie i czy akurat na pewno dobrze robię czytając ją dalej? Czy akurat nie powinno owej książki już dawno się skończyć, bo akurat zagalopowaliśmy się za daleko? 
        No akurat ja mam taki dylemat z książką Mario Vargasa Llosa „Raj tuż za rogiem”, którą akurat czytam, bodajże od początku września i do tej pory nie mogę jej przeczytać! Jestem dopiero  na 56 stronie, a stron jest akurat 10 razy tyle – pewnie. No, ale czy akurat ta książką nie jest napisana przez noblistę, który zdobył rzesze fanów na całym świecie? No, ale jest to nie pierwsze książką, która mnie zniechęca od początku. do takich książek zaliczyć również mogę „Uranię” J.M.G. le Clezio, który akurat również jest noblistą. 
       Przez te książki zastanawiałyśmy się z siostrą, dlaczego Ci autorzy otrzymali te nagrody. Rozumiem, że przedstawiają pewne wartości. Ale napisane jest to takim językiem, że mamy z siostrą wrażenie, że Ci zacni panowie otrzymali Nagrodę Nobla akurat za dobre wynudzenie czytelnika. I na razie nic tego nie zmieni, dopóki nie przeczytam pozostałych książek owych panów.
        A Wy macie jakieś „doświadczenia” z nudnymi książkami, które Was wymęczyły po pierwszym zdaniu, po pierwszej stronie? Czy w ogóle pomimo nudy książkowej, wytrzymaliście i przeczytaliście do końca daną książkę? Mi się udało jakoś przebrnąć przez „Uranię”, ale czy uda mi się z „Rajem tuż za rogiem”? Zobaczymy….Jak się uda, to będzie recenzja, a jak nie? Będzie informacja, że: „Pomimo najlepszych chęci….”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz