Kolejne przygody Jacka Reachera,
bohatera takich książek jak „Poziom śmierci” (pierwsza książka
opowiadająca o losach Reachera), oraz „61 godzin” (ostatnia książka o
losach Jacka Reachera, wydana w Polsce). Jak pewnie wiecie z
wcześniejszych recenzji, Jack Reacher to były wojskowy, nie mający
stałego miejsca zamieszkania, podróżuje (najczęściej autobusami i
stopem) z miejsca na miejsce, nie mający rodziny, pieniędzy, ani
dokumentów potwierdzających jego tożsamość. Reacher to facet tajemniczy,
silny, wysoki, ale również inteligentny, mądry i przystojny – faceci go
podziwiają, a kobiety szaleją za nim – czyli można by stwierdzić, że
odpowiednik Jamesa Bonda. Ale wróćmy do powieści.
„Teksas, środek upalnego lata. Za
kierownicą samochodu, który zatrzymuje się koło Jacka Reachera,stojącego
na poboczu drogi, siedzi samotna kobieta. Carmen Greer jest piękna i
młoda. I panicznie boi się męża, bogatego właściciela pól naftowych w
Echo. Na razie Sloop przebywa w więzieniu. Za kilka dni wyjdzie i wtedy
prawdopodobnie zabije swoją żonę. Przerażona dziewczyna prosi, by
Reacher uwolnił ją od męża – w najprostszy możliwy sposób. Jack zgadza
się jej pomóc i wplątuje w spirale zbrodni i kłamstw inspirowaną przez
demony przeszłości. Kilka godzin po opuszczeniu celi Sloop ginie od
kuli, a Carmen zostaje oskarżona o zabójstwo. Gra toczy się o wysoką
stawkę. Zdany wyłącznie na siebie Reacher nie może nikomu zaufać – ani
policji, ani prokuratorowi, ani rodzinie ofiary. Wszyscy są w coś
uwikłani…..” *
Nie sądziłam, że tak szybko
po „61 godzinach”, napiszę recenzję innej książki Lee Childa. Co prawda
poprzednia książka trochę mi się dłużyła, ale powróciłam do czytania
wcześniej wydanej powieści o Jacku Reacherze, i jak to przy
wcześniejszych powieściach Lee Childa, nie nudziłam się i czytałam i
czytałam. Nie nudziłam się wcale, bo akcja goni akcję, ale w spoób
płynny, tak iż nie zapominamy, co wydarzyło się wcześniej. Nie ma
miejsca na rutynę podczas czytania, a chce się wiedzieć, co wydarzy się
następnej scenie, co czeka bohaterów oraz kibicuje się pozytywnym
bohaterom, aby udało im się wyjść cało z opresji. Jedynie co mnie
wkurzało podczas czytania, to czasami zbyt długie opisy krajobrazu, opis
postaci, czy opis przygotowań do akcji. Ale na szczęście szybko przez
nie przebrnęłam i mogłam czytać i czytać do kolejnych nieciekawych
opisów sytuacji. Ale można to wybaczyć, bo jak napisałam, szybko się z
nimi można uporać.
A postacie w tej powieści? Nie są
czyści jak łza. Jedni drugich nie rozumieją dlaczego tak postępują. Np.
prawniczka Alice, zajmująca się sprawą, nie rozumie dlaczego Reacher
przechodzi do porządku dziennego po zabiciu jednej czy kilku osób.
Bohater wie, że osoba cywilna, która nigdy nie była w wojsku, nie
zrozumie, że zabicie człowieka to nie jest nic nadzwyczajnego, bo w
wojsku nie było miejsca na refleksje – trzeba było zabijać i nie myśleć o
tym, aby nie zwariować. Ale z drugiej strony jest Carmen, która nie
rozumie dlaczego nie chce zabić kogoś na polecenie, skoro robił już to w
wojsku. Trudno jest jej zrozumieć, że wojsko to wojsko, a zabicie innej
osoby dla widzi mi się to inna sprawa – próbuje tłumaczyć, że w cywilu
nie mógłby zabić na żądanie, a jedynie wtedy, gdy jego bliscy byliby w
zagrożeniu.
A czy warto polecić tę książkę? Jak
najbardziej: dla fanów sensacji, dla fanów przygód Jacka Reachera jak i
zarówno dla tych, którzy chcieliby zacząć przygodę z sensacją. Bo jest
to książka, którą chce się czytać, mimo jej małych wad, ale również
dlatego, że nie da się „przejść” obojętnie wobec przygód Jacka Reachera.
* opis z okładki
Tytuł: Echo w płomieniach
Autor: Lee Child
Wydawnictwo: Albatros
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2007
Wydanie: I
Ilość stron: 448
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz