19 maja 2012

"61 godzin" - Lee Child

„Zima w Dakocie Południowej. Minus dwadzieścia stopni, śnieżyca, oblodzona droga i zmęczony kierowca. Autobus, którym jedzie Reacher, wpada w poślizg i zjeżdża do rowu. Najbliższa miejscowość Bolton oddalona jest o trzydzieści kilometrów. Zanim zjawi się pomoc, wszyscy pasażerowie zdążą odczuć fatalne skutki mrozu. Niedaleko Bolton zbudowano olbrzymi zakład karny. W jednej z jego cel siedzi przywódca motocyklowego gangu handlującego amfetaminą, a w miasteczku mieszka główny świadek koronny, emerytowana bibliotekarka Jane Salter, strzeżona przez miejscową policję. Reacher odkrywa, że komisariat policji w Bolton znajduje się w stanie paranoi. Pilnować więzienia, czy pilnować świadka? Ktoś na pewno będzie próbował go uciszyć? Ktoś z miejscowych, może nawet policjant, czy nasłany morderca? Jaką tajemnicę kryje opuszczona baza wojskowa w pobliżu miasteczka – baza, której nie ma na żadnej mapie? Jack ma dokładnie 61 godzin, by znaleźć odpowiedź. Kluczem do niej jest pewien niski mężczyzna, który z ogrodzonej murem posiadłości sto kilkadziesiąt kilometrów od Mexico City pociąga za wszystkie sznurki…”*
     
    I oto kolejna recenzja kolejnej książki Lee Childa, który uczynił Jacka Reachera bohaterem wszystkich swoich powieści. I jak każdą książkę o tym bohaterze pochłaniam szybko, chociaż w tym przypadku w pewnym momencie miałam już  dość czytania tej książki – nie wiem czy była to wina aż tak dużej ilości stron, czy brak jakiejś sensownej akcji w środkowej części książki. W każdym bądź razie już miałam dość wyczekiwania kiedy główny bohater w końcu zorientuje się kto pociąga za sznurki i który pozytywny bohater nie jest pozytywnym bohaterem. Aż jestem zdziwiona, że Reacherowi, aż tyle czasu to zajęła, bo czytając książkę już w jej początkach można było się domyślać kto jest tu negatywną  postacią i stara się po cichu walczyć przeciwko policji i samemu Reacherowi. Niestety autor chyba za bardzo chciał na siłę przeciągnąć fabułę tej książki, że w pewnym momencie czuje się znużenie i nie można doczekać się finału. Jest to dość widoczna wada tej książki, ale finał sprawia, że zapomina się o tym i zastanawia, co dalej z głównym bohaterem? Czy żyje? Czy udało mu się przeżyć? Jedyną dla mnie podpowiedzią jest to, że w czerwcu będzie kolejna powieść o Jacku Reacherze? Chyba tak, bo autor chyba by nie zaczął tworzyć nowej postaci, skoro każdy przyzwyczaił się już do Jacka Reachera, ale odpowiedź dopiero za miesiąc wraz z nową książką Lee Childa….

    Poza monotonnym i trochę  nudnym środku, książka Lee Childa jest całkiem ciekawa, z fajną historią i z zimnym krajobrazem w tle, czyli akcja książki toczy się w zimie w jednym z najzimniejszych stanów w Ameryce. W pewnym momencie można samemu poczuć chłód, który powiewa w czasie czytania, który jeszcze bardziej można poczuć podczas środkowej części książki, co potęguję dziwny odbiór książki w tej części. No i oczywiście atut książki to sam bohater Jack Reacher. Samotnik z wyboru, nie przywiązujący wagi do swojego wyglądu, nie dba o przyszłość, ale żyje teraźniejszością, nie dba o kontakty z ludźmi i nie stara się im przypodobać. Nie zważa, co inni o nim myślą, tym bardziej nie liczy się z tym, co myśli o nim przeciwnik, którzy zazwyczaj biorą go tylko za siłacza, z którym łatwo sobie poradzą. Natomiast osoby, z którymi pracuje nad rozwiązaniem sprawy, imponuje – bo poza silnej postury, jest to człowiek inteligentny, wyprzedzający fakty, potrafiący przygotować się na ewentualny atak i potrafiący wykorzystać to, iż przeciwnik nie bierze go nad zbyt poważnie. Ale autor w tej powieści jakby „obraził’ swojego bohatera, pozwalając mu tak długo pracować nad rozwiązaniem zagadki, bo niestety czytelnik pierwszy rozwiązuje zagadkę. A powinno być odwrotnie, to czytelnik powinien być zaskoczony rozwiązaniem….

    A czy warto ją polecić? Jak najbardziej, szczególnie fanom serii. Chociaż jeśli chciałby ktoś z Was rozpocząć przygodę z czytaniem losów Jacka Reachera nie radziłabym zaczynać od tej książki, bo można się zniechęcić monotonnym środkiem. Lepiej zacząć od wcześniejszych przygód, które znajdziemy między innymi w książce Poziom śmierci”
*  – opis z okładki książki
   



Tytuł: 61 godzin
Autor:  Lee Child
Wydawnictwo: Albatros
Miejsce i rok wydania: Poznań, 2011
Wydanie: I
Ilość stron: 431

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz