Bardzo
szybko dodałam kolejną recenzję, a to za sprawą bardzo krótkiej
powieści liczącej zaledwie 98 stron. Oraz rodzaj czcionki sprawił, że
książkę czytało się bardzo szybko. Ale dość już o technicznych stronach
tej książki, a powrócę do treści i recenzji książki.
Autorka
tłem dla akcji swojej powieści umieściła wieś, gdzie życie toczy się
powolnym tempem, a krajobraz sprzyja romantycznym spotkaniom dla
zakochanych oraz poznaniu nowej sympatii. Ale nie uchroni również
niektórych bohaterów przed porażkami miłosnymi. Również dla tytułowej
bohaterki jest to czas wielkich zmian. Miłosnych zmian…
A co sądzę o książce? Chociaż lubię tego typu książki, gdzie sielskie
klimaty sprzyjają romantycznym spotkaniom dla młodych zakochanych, to
niestety jest to typowa książka dla młodych czytelniczek, które zostaną
oczarowane takimi sielskimi klimatami. Ale już nie mnie oraz bardziej
dorosłych czytelników. Nie wiem jak bardzo młodą osobą jest autorka tej
książki, ale pisze swoją książkę dość naiwnie, stylem, który jak pisałam
wcześniej, może urzec młodych czytelników, ale już nie mnie. I czasami
czytanie tej książki było dość męczące, wyjątkowo naiwnymi opisami
romantycznych spotkań zakochanych czy kłótni pomiędzy nimi. I jak
pisałam wcześniej, jedyne co mnie „zmusiło” do przeczytania tej książki
był aspekt techniczny tej książki, czyli fajna czcionka oraz ilość
stron. Ale chyba nie na tym polegać ma czytanie książki.
A i co mi jeszcze „rzuciło się” w oczy podczas czytania tej książki to
to, że niektóre zachowania czy spory były dość płytkie. Niestety takie
zachowania chyba charakteryzują większość młodego pokolenia. A co mnie
dotknęło? Kłótnia narzeczonych -Karoliny (siostra Aridy) oraz Daniela,
gdzie zakochani kłócą się o konflikt Karoliny ze swoim ojcem, oraz
dalsze jego konsekwencje. Karolina zrywa zaręczyny, bo odrzuca argumenty
narzeczonego, który pragnie pogodzić córkę i ojca. Daniel odjeżdża, ale
dla Karoliny nie jest to przyczyną do tego, aby zastanowić się nad tym
czy zachowanie jej było właściwe i czy może narzeczony miał rację.
Łatwiej jest zerwać oraz poszukać nowego chłopaka, niż rozwiązać
problem.
I
chyba jest tak obecnie i w naszym współczesnym życiu. Lepiej jest wziąć
rozwód niż stanąć na przeciwko problemu i wspólnie go rozwiązać, ale
łatwiej jest wziąć rozwód. Rozwód – można go nazwać ucieczką od
dorosłego życia, od wspólnego radzenia sobie z problemami i oskarżyć
drugą osobę o rozpad małżeństwa. Ale nie biorę wszystkich rozwodów do
jednego worka, bo zdaję sobie sprawę, że są takie sytuacje kiedy rozwód
jest konieczny, ale wydaje mi się, że wiele młodych osób nie jest
przygotowana do życia w małżeństwie, bo wielu z nich ma inne
oczekiwania, a innym torem toczy się nasze życie małżeńskie.
Czy polecam książkę? Raczej nie, chyba że ktoś lubi takie powiastki dla
młodych czytelników oraz chce się szybko przeczytać coś, co nie musi
męczyć nas psychicznie.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Warszawska Firma Wydawnicza.
Tytuł: Arida
Autor: Agnieszka Geschlecht
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2011
Ilość stron: 98
Wydanie: I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz