„II wojna światowa – utalentowany
naukowiec Polak Marek Gar robi zawrotną karierę w niemieckiej firmie
farmaceutycznej. Kolaboracja, czy praca organiczna? A może misja
specjalna wzorem Konrada Wallenroda? Marek jest Wielkopolaninem, a
Wielkopolanie wywołali tylko jedno powstanie; jedyne udane polskie
powstanie.” **
To nie jest łatwa książka do czytania,
głównie chyba ze względu na zachowanie głównego bohatera w czasach
trudnych, czyli w czasie II wojny światowej. Sam siebie nazywa tchórzem
oportunistą i konformistą, a sam często powtarza za bohaterem Goethego:
„Trwaj chwilo, jesteś piękna” ***
Książkę jak najbardziej oceniam
pozytywnie, to zachowanie głównego bohatera odbiera się dwuznacznie. Z
jednej strony jest to człowiek, który jest szczęśliwy mogąc pracować w
jednej z najlepszych farmaceutycznych firm III Rzeszy oraz cieszącym się
dużym uznaniem wśród niemieckich prominentów jak i zwykłych niemieckich
obywateli; oraz jest zadowolony z faktu, iż jego urok osobisty ma wpływ
na kobiety niemieckie, co powoduje, że chociaż na tym polu może pokonać
Niemców. Ale z drugiej strony nie trudno nie zgodzić się z jego opinią,
że z wrogiem trzeba walczyć cierpliwie, nie być w gorącej wodzie
kąpanym, a ciężka praca oraz solidne przygotowanie do bitwy może
przyczynić się do lepszych rezultatów niż zbrojna walka, która wywołana
jest emocjami i jak najszybszym pozbycia się wroga.
Książka krąży wokół farmacji, która nie
została potraktowana po macoszemu, a przyczynia się do tego, iż autor
książki Marek Żak jest z wykształcenia chemikiem i pracował w firmach
zarówno chemicznych jak i farmaceutycznych. Powoduje to właśnie, że
wiele rzeczy w tej książce jest wyjaśnionych, głównie na temat produkcji
leków (m.in. sulfonamidy, aspiryna) jak i samego zarządzania w sprawie
produkcji owych leków.
Ale Marek Żak prezentuje nie tylko wiedzę
z farmacji, ale ukazuje nam zarys II wojny światowej – od początku do
końca. Ale nie jest to zarys „płytki”, w którym autor nie ma nic
konkretnego do powiedzenia, ale ukazuje nam głównie jak działała w
ówczesnym okresie propaganda J. Goebbelsa; oraz początkową euforię
Niemców zwycięstwami ich wojsk na wszystkich frontach i poczuciu
wyższości nad innymi narodami, po uczucie zmęczenia wojną i pragnieniem
jak najszybszego zawarcia pokoju z aliantami i wyrażaniem się z
szacunkiem o innych państwach i narodach, a szczególnie o Polakach.
Wszystko to powoduje, że czytając tę
książkę, nie odbiera się jej jako płytkiego utworu, który swoją
zawartością nie wnosi nic do polskiej literatury, wręcz przeciwnie,
ukazuje nam bohatera jak i historię całkiem odmienną, niż te, które
prezentują heroizm polskich bohaterów, walczących przeciw wrogiemu
wojsku, ale prezentuje człowieka, który na swój sposób, w bardziej
cynicznym stylu, walczy z wrogiem. Czy taka postawa walki może się
podobać? Nie wiem, chociaż jak pisałam wyżej, z niektórymi zasadami dr
Marka Gara się zgadzam.
Książkę „Szczęśliwy w III Rzeszy” chociaż
długo czytałam, mając nadzieję, że szybciej ją przeczytam, jak
najbardziej polecam. Autor pomimo trudnego tematu i wielu
specjalistycznych nazw farmaceutycznych, napisał książkę ciekawą, która
inspiruje dając wiele do przemyślenia. Szczególnie pokazuje nam,
czytelnikom jakiś rodzaj walki z przeciwnikiem, która nie musi być
natychmiastową na atak, ale aby była przemyślana, że wiedząc o swojej
słabości, to czasami najlepiej dać się uwięzić, by w klatce móc nabrać
siły i wygrać czasami nie siłą, ale mądrością i ciężką pracą.
Książkę jak najbardziej polecam.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości autora książki – Marka Żaka
* źródło okładki: http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/88000/88135/352×500.jpg
** opis z okładki;
*** „Szczęśliwy w III Rzeszy” – str. 62
Tytuł: Szczęśliwy w III Rzeszy
Autor: Marek Żak
Wydawnictwo: ALBATROS
Miejsce i rok wydania: Szczecin, 2010
Ilość stron: 376
Okładka: miękka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz