Czy książka sensacyjna, czy jak to woli kryminał, może być dobrą lekturą na wakacje? Oczywiście, lecz jaką książkę z tego wybrać na lato? I czy "Londyn we krwi" Jamesa Craiga jest trafnym wyborem? Zaraz się przekonacie....
Podczas każdej kampanii wyborczej, każda partia i jej członkowie dążą do wygranej, ale również mają nadzieję, że grzeszki z ich młodości, czy z innego okresu ich życia nie wyjdą na jaw, bo wiedzą, że może to zaszkodzić ich karierze. Ale czy politycy z pierwszych stron gazet oraz Ci, którzy mają realne szanse na wygraną, mają w ogóle jakieś grzeszki? Odpowiedź jest jedna: TAK. Podobnie jest w przypadku braci Edgara i Xaviera Carltonów, którzy przygotowują się do przejęcia władzy po najbliższych wyborach do parlamentu. Lecz popełniane od kilku dni zbrodnie, każą obu braciom przypomnieć sobie występek, o którym woleliby zapomnieć i gdy przejmą władzę będą chcieli zatuszować całą sprawę. Śledztwo w tej sprawie prowadzi inspektor John Carlyle, który nie należy do asów policji i nie należy do ulubieńców swoich podwładnych i kolegów. Czy mimo wszystko inspektor wyjaśni całą sprawę i czy uda mu się znaleźć zabójcę nim cała sprawa zostanie zatuszowana? Będziecie musieli sami to sprawdzić A czy warto? Po przeczytaniu lektury stwierdzam, że:TAK.
Biorąc do ręki książkę miałam nadzieję na dobry kryminał, dobrą sensację, która mnie nie zawiedzie - jej treść, jej styl pisania i w ogóle, wszystko co sprawia, że masz chęć czytać i czytać ową książką - i nie zawiodłam się. Ale jest jedna rzecz, która sprawiła, że z jednej strony byłam trochę rozczarowana, ale z drugiej strony dało mi do myślenia. Chodzi mi o głównego bohatera, czyli inspektora Johna Carlyle'a - z jednej strony jest to bohater, który nie przypomina innych swoich odpowiedników z innych powieści, nie jest super inteligentny, super silny, nie zna się na wszystkich tajnikach swojej pracy, nie jest przystojny:), itp, itp. To z jednej strony może przerażać, bo większość pisarzy, którzy tworzą bohaterów w tego typu literaturze właśnie są: przystojni, super inteligentni, super przygotowani do pracy, świetnie posługują się bronią, mają "nosa" do rozwiązywania trudnych zagadek kryminalnych i posiadają mroczną przeszłość. Ale nie John Carlyle! Ale z drugiej strony ileż można czytać o superbohaterach? Czy nie lepiej czasami poczytać o bohaterach, którzy są bardziej realni, którzy są bardziej rzeczywiści? I takiego bohatera możemy poznać w książce Jamesa Craiga "Londyn we krwi". Bohatera, który nie jest super gliniarzem, ale jest bohaterem, którego da się lubić.
Autor książki obrazuje nam świat szary, brudny, gdzie czasami przestępcy mają więcej moralności i wydają się nam bardziej szlachetni, niż Ci, którzy reprezentują społeczeństwo w parlamencie czy w innych instytucjach, co nasuwa stwierdzenie, że to politycy, urzędnicy oraz system, który tworzą, sprawia, że ludzie, którzy pragną żyć w zgodzie z prawem, muszą je łamać, aby przetrwać. Ale to nie politycy są oskarżani o akty wandalizmu, kradzieży czy zabójstw, ale Ci, którzy chcą godnie żyć i walczyć z systemem, który nimi gardzi. Taki świat przedstawia James Craig, który ukazuje nam jak ludzie bogaci, którym wolno wszystko, niszczą życie tym, którzy nie są piękni, bogaci i sławni, ale ciężką pracą chcą zdobyć szacunek i uznanie tych, którzy nie są nawet tego warci. Bo z jednej strony, któż nie chciał by więcej móc niż pozostali, szarzy ludzie, którzy muszą dostosować się do prawa silniejszego? A zakończenie, dość zaskakujące, sprawia, że zastanawiamy się czy rzeczywiście Władza może wszystko? Bo w końcu nikt nie jest idealny i każdy może "przejechać" się na własnej słabości, nawet władza.
I mimo że książka jest pisana stylem dziennikarskim i czasami niektóre opisy są niepotrzebne i nużą, to całość prezentuje się świetnie i nie czuje się zmęczenia czytaniem tej książki. Czytając można stwierdzić, że całość jest dobrze przemyślana i nie ma zbędnych "upiększaczy", które "zbrzydziłyby" książkę. Bo w końcu w większości książek, nawet tych najlepszych, są czasami sceny, opisy, których mamy dość i nie chcemy ich czytać, tylko je pomijamy, ale w przypadku tej książki, iż czasami są nudnawe te opisy, to się je czyta, głównie dlatego, że zawierają dość istotne informacje, które pomagają nam rozwikłać zagadkę, która i tak mimo wszystko wydaje się nam zaskoczeniem, że przybrała taki obrót sprawy.
I tak jak pisałam powyżej, mimo niektórych słabych "stron", książkę czyta się rewelacyjnie, szybko i czasami z uśmiechem na twarzy. Autor w swej książce umieścił wiele wątków polskich, z których odczytać można pozytywną opinię o naszym narodzie. Ale tej książki nie czyta się głównie dlatego, że jest w niej kilka wątków polskich, jest to po prostu dobrze napisana książka, która może nie jest arcydziełem, ale na pewno też nas nie zanudzi:)
Książkę polecam!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Akurat
Biorąc do ręki książkę miałam nadzieję na dobry kryminał, dobrą sensację, która mnie nie zawiedzie - jej treść, jej styl pisania i w ogóle, wszystko co sprawia, że masz chęć czytać i czytać ową książką - i nie zawiodłam się. Ale jest jedna rzecz, która sprawiła, że z jednej strony byłam trochę rozczarowana, ale z drugiej strony dało mi do myślenia. Chodzi mi o głównego bohatera, czyli inspektora Johna Carlyle'a - z jednej strony jest to bohater, który nie przypomina innych swoich odpowiedników z innych powieści, nie jest super inteligentny, super silny, nie zna się na wszystkich tajnikach swojej pracy, nie jest przystojny:), itp, itp. To z jednej strony może przerażać, bo większość pisarzy, którzy tworzą bohaterów w tego typu literaturze właśnie są: przystojni, super inteligentni, super przygotowani do pracy, świetnie posługują się bronią, mają "nosa" do rozwiązywania trudnych zagadek kryminalnych i posiadają mroczną przeszłość. Ale nie John Carlyle! Ale z drugiej strony ileż można czytać o superbohaterach? Czy nie lepiej czasami poczytać o bohaterach, którzy są bardziej realni, którzy są bardziej rzeczywiści? I takiego bohatera możemy poznać w książce Jamesa Craiga "Londyn we krwi". Bohatera, który nie jest super gliniarzem, ale jest bohaterem, którego da się lubić.
Autor książki obrazuje nam świat szary, brudny, gdzie czasami przestępcy mają więcej moralności i wydają się nam bardziej szlachetni, niż Ci, którzy reprezentują społeczeństwo w parlamencie czy w innych instytucjach, co nasuwa stwierdzenie, że to politycy, urzędnicy oraz system, który tworzą, sprawia, że ludzie, którzy pragną żyć w zgodzie z prawem, muszą je łamać, aby przetrwać. Ale to nie politycy są oskarżani o akty wandalizmu, kradzieży czy zabójstw, ale Ci, którzy chcą godnie żyć i walczyć z systemem, który nimi gardzi. Taki świat przedstawia James Craig, który ukazuje nam jak ludzie bogaci, którym wolno wszystko, niszczą życie tym, którzy nie są piękni, bogaci i sławni, ale ciężką pracą chcą zdobyć szacunek i uznanie tych, którzy nie są nawet tego warci. Bo z jednej strony, któż nie chciał by więcej móc niż pozostali, szarzy ludzie, którzy muszą dostosować się do prawa silniejszego? A zakończenie, dość zaskakujące, sprawia, że zastanawiamy się czy rzeczywiście Władza może wszystko? Bo w końcu nikt nie jest idealny i każdy może "przejechać" się na własnej słabości, nawet władza.
I mimo że książka jest pisana stylem dziennikarskim i czasami niektóre opisy są niepotrzebne i nużą, to całość prezentuje się świetnie i nie czuje się zmęczenia czytaniem tej książki. Czytając można stwierdzić, że całość jest dobrze przemyślana i nie ma zbędnych "upiększaczy", które "zbrzydziłyby" książkę. Bo w końcu w większości książek, nawet tych najlepszych, są czasami sceny, opisy, których mamy dość i nie chcemy ich czytać, tylko je pomijamy, ale w przypadku tej książki, iż czasami są nudnawe te opisy, to się je czyta, głównie dlatego, że zawierają dość istotne informacje, które pomagają nam rozwikłać zagadkę, która i tak mimo wszystko wydaje się nam zaskoczeniem, że przybrała taki obrót sprawy.
I tak jak pisałam powyżej, mimo niektórych słabych "stron", książkę czyta się rewelacyjnie, szybko i czasami z uśmiechem na twarzy. Autor w swej książce umieścił wiele wątków polskich, z których odczytać można pozytywną opinię o naszym narodzie. Ale tej książki nie czyta się głównie dlatego, że jest w niej kilka wątków polskich, jest to po prostu dobrze napisana książka, która może nie jest arcydziełem, ale na pewno też nas nie zanudzi:)
Książkę polecam!
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Akurat
Tytuł: Londyn we krwi
Autor: James Craig
Wydawnictwo: Akurat
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2013
Wydanie: I
Ilość stron: 336
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz