No i kolejna książka z serii przygód o Jacku Reacherze na moim blogu. Książkę, którą najlepiej czytać po „61 godzin”, do której nawiązuje powyższa recenzowana książka.
Jack Reacher przybywa do zapomnianego
miasteczka gdzieś w Nebrasce. Miasteczko liczące około czterdzieści
domostw uzależnione finansowo jest od pewnej rodziny, czyli Duncanów.
Wszyscy się ich boją i nie mają zamiaru nic z tym zrobić, dopóki nie
przybywa do owego miasteczka Jack Reacher, który zaprzyjaźnia się z
paroma osobami. Złośliwy los jak zwykle sprawia, że Reacher jest
wplątany w miasteczkowe problemy i chociaż każdy odradza mu mieszanie
się w ich problemy, to Jack nie ma zamiaru ich słuchać i postanawia
rozwikłać zagadkę. Zagadkę, która gdy zostaje ujawniona, jest wielką
niespodzianką, ponieważ nikt nie spodziewał się takiego rozwiązania.
Nic, absolutnie nic, nie zapowiadało takiego zakończenia.
Powyższa książka zarówno ma wady jak i
zalety, ale jak zawsze z wypiekami na twarzy przeczytałam ową książkę i
bardzo szybko, bo w ciągu jednego dnia. Minusem owej książki są dość
nudne i monotonne opisy niektórych działań samego bohatera jak i innych
wydarzeń. Niektóre opisy były tak nudne, że je opuszczałam bez żalu i
jakoś nie tęsknię, aby je przeczytać. A co do zalet? Dawno już nie
spotkałam się z książką Lee Childa, która była by pisana z takim
humorem, zwłaszcza gdy dotyczy to sześciu zbirów, nasłanych z różnych
części Stanów, by pozbyć się Reachera i dodatkowo zbić lepszy interes z
rodziną Duncanów, którzy zajmują się transportem nie zawsze legalnych
towarów. Książka ta nie tylko w pewnych fragmentach jest nudna czy
zabawna, ale sama końcówka sprawia, że czytelnikowi robi się smutno i
trudno otrząsnąć się z tego smutku przez dłuższą chwilę po przeczytaniu.
I chociaż nie jest to książką
„najwyższych lotów”, a czasami przypomina treścią przypomina inne
książki tego autora, to warto ją przeczytać, gdyż mimo iż czasami
zawieje nudą, to niektóre fragmenty czyta się szybko, z ciekawością, z
uśmiechem na twarzy, no i całe szczęście, że to autor jest narratorem a
nie sam bohater, ponieważ wtedy lepiej się czyta „przygody” byłego
żandarma wojskowego i mimo smutnego zakończenia, dającego wiele do
myślenia, jest nader ciekawa książka, którą polecam.
Tytuł: Czasami warto umrzeć
Autor: Lee Child
Wydawnictwo: Albatros – A. Kuryłowicz
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2012
Wydanie: I
Okładka: broszurowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz