Katarzyna Michalak to
jedna z moich ulubionych pisarek i dlatego tak dużo i „gęsto”
zrecenzowanych jej utworów na moim blogu. Ale jeszcze wiele Jej książek
przede mną, tym bardziej, że autorka „Adeli” stworzyła
i tworzy nowe książki i wielu fajnych bohaterów. Co prawda można tym
książkom zarzucić „słodycz”, ale większość z nas lubi takie książki….
A czy „Sklepik z Niespodzianką. Adela.”
ma tyle słodyczy, co inne książki autorki? Oczywiście, ale w tego typu
literaturze jest jak najbardziej wskazana i nie wyobrażam sobie, aby
mogło zabraknąć tego u „Adeli”. A o czym jest właściwie „Adela”?
„Sklepik z niespodzianką. Adela.” jest kontynuacją „Sklepiku z Niespodzianką. Bogusia.”
, skupiona teraz bardziej wokół Adeli, ale wciąż traktująca o losach
przyjaciółek z Pogodnej czyli Bogusi, Adeli, Lidki, Stasi oraz
miejscowej tap madl, czyli Konstancji. Chociaż przyjaciółki
starają się wspierać w trudnych chwilach, to coraz bardziej nie mogą się
porozumieć. A o cóż mogą kłócić się przyjaciółki? Oczywiście o facetów,
dzieci, itp. Mimo tych różnic między przyjaciółkami, to starają się
dojść do porozumienia – z różnym skutkiem, ale wiele spraw między sobą
wyjaśniają. Podczas czytania wciąż czytelnik zastanawia się: Jak bardzo
Anna Potocka namiesza w życiu Bogusi i Adeli, oraz mieszkańców Pogodnej,
oraz czy Bogusia i Adela w końcu znajdą szczęście w miłości; czy Lidka w
końcu odnajdzie dość siły by o siebie zatroszczyć i odejść od męża? Na
niektóre z tych pytań poznamy odpowiedź, ale na które? To już musicie
sami przeczytać.
I jak zawsze zachęcam do przeczytania powieści Katarzyny Michalak,
bo i w tej powieści można znaleźć wszystko to, co w innych jej
utworach. Miłość, radość, szczęście, przeuroczy klimat małych miasteczek
czy klimat polskiej wsi, ale można też przeczytać o negatywnych
aspektach miłości, jak ludzie zrobią wiele, by zniszczyć szczęście
drugiej osoby, często sobie bliskiej. Ale można przeczytać również o
ludziach, którzy doświadczają samych krzywd i często nie wiedzą jak
wyjść z tarapatów. Często w takich chwilach mogą liczyć na swoich
przyjaciół, czy na swoją rodzinę. To właśnie można znaleźć w „Adeli”. Ale i wiele innych wspaniałych chwil można znaleźć podczas czytania tej lektury. A „Adelę” o wiele lepiej mi się czytało niż „Bogusię”,
może dlatego, że opowieść była skupiona na bohaterce, która mimo swej
zdecydowanej postawy, potrafiąca postawić na swoim i która wie jak
postępować z ludźmi i jak zachować się w danej chwili, w tej części jest
bohaterką nie tylko twardą, ale i osobą, którą też nie omijają tragedie
i mimo że początkowo czuje się współczucie do niej, to jednak wierzy
się, że pokona wszystko, mimo chwil zwątpienia. I podczas tych chwil
zwątpienia, czujemy że nie jest to kobieta ze stali, którą stara się być
za wszelką cenę przed światem zewnętrznym, ale jest to kobieta, która
także potrzebuje wsparcia przyjaciółek oraz miłości mężczyzny, który nie
musi być przystojny czy bogaty, ale żeby był dobrym człowiekiem i aby
ją kochał dla niej samej, a nie dla jej urody czy pieniędzy. Uff, trochę
się rozpisałam, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie:) Tak właśnie
działają na mnie książki Katarzyny Michalak – mogłabym pisać i mówić o nich bez końca.
Dodatkowym plusem – jak zawsze – jest to,
że autorka nie pisze nudnym językiem, wręcz odwrotnie, pisze i tę
książkę, tak iż czytelnikowi wydaje się, że chwilę tylko spędził przed
ową książką, a tu już koniec i pozostaje tylko żal, smutek i tęsknota,
że tak szybko skończyła się przygoda z książką Pani Katarzyny. I tym
razem zachęcam Was do zaczytywania się kolejną książką Katarzyny Michalak, tym razem „Sklepik z Niespodzianką. Adela.”. No i mam nadzieję, że niedługo będę mogła przedstawić Wam ostatnią książkę z tej serii, czyli „Lidkę”.
Tytuł: Sklepik z Niespodzianką. Adela
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa, 2012
Ilość stron: 288
Oprawa: broszurowa
Wydanie: I
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz