26 września 2013

"Stara Słaboniowa i Spiekładuchy" - Joanna Łańcucka


Mamy XXI wiek, czyli taki czas w dziejach świata, gdzie PODOBNO ludzie nie wierzą w szatana, czarownice i magię, a wszystko można wytłumaczyć racjonalnie za pomocą nauki. Wszystko jest do wyjaśnienia, a dane zjawisko można zawsze naprawić. Mimo że często poświęca się na to długi czas - kilku tygodni, miesięcy, lat, wieków, a i tak nauka często nie potrafi wytłumaczyć danego zjawiska, a co gorsze, nie potrafi często temu zaradzić.

I tam gdzie nie może zdziałać nauka, na pewno pomogą zapomniane praktyki zabobonne. Ale kto we współczesnym świecie jeszcze to potrafi, kiedy ludzie odchodzą od takich pogańskich praktyk, gdzie nie wiara, lecz rozum jest ważniejszy? Ale są jeszcze ludzie starszego pokolenia, którzy potrafią takie zabobonne praktyki czynić, a we wsi Capówka taką osobą jest Stara Słaboniowa, która mimo że często jest pomijana przez sąsiadów, ponieważ rzadko chodzi do kościoła oraz często uważana jest za czarownicę oraz jest podejrzewana o konszachty z samym diabłem. Ile jest w tym prawdy? Musicie sami sprawdzić... Ale gdy coś się dzieje niedobrego we wsi Capówka to wszyscy mieszkańcy idą do Słaboniowej o radę lub o pomoc. Czy je zawsze uzyskają? I jak udzielana pomoc wpływa na dalsze losy mieszkańców wsi Capówka? Jak pisałam wyżej, musicie sami sprawdzić:)

Zabierając się za czytanie powyższej lektury, liczyłam na to, że będę się bać, że przez tę lekturę nie będę mogła zasnąć, ponieważ wyobraźnia zadziała i będę wyobrażać sobie najstraszniejsze historie. Przyznaję, że miałam tak przez pierwsze dwa dni, ale po przeczytaniu kolejnych kartek, przestałam traktować ową książkę jak "horror", ale jak książkę, która z jednej strony opowiada o strasznych rzeczach, ale z drugiej strony dzięki niej możemy poznawać pewien zarys historii naszego kraju przez pryzmat naszych dawnych wierzeń, pogańskich praktyk, a większość z nich, mimo rozwoju wiary chrześcijańskiej, zachowały się do dziś i "nie potrafią wyginąć". Z jednej strony należy zastanowić się czy ma na to wpływ, że jednak to zło nadal się czai gdzieś tam, na które nie działa wiara chrześcijańska, czy może, dlatego że tradycja pogańska miała tak silny wpływ na nasze życie codzienne, że trudno nam się z nimi było rozstać? To pytanie nad którym możecie się głowić oraz możecie się zastanawiać jak w wieku XXI mogą być uprawiane zabobonne sztuczki, które tak naprawdę nie skutkują, bo w sumie na co one mają pomagać? 

Obok czarów, magii, zabobonów oraz ścierania się religii chrześcijańskiej oraz wiary pogańskiej, największą uwagę skupia na sobie tytułowa bohaterka, czyli Słaboniowa, która z początku może budzić w nas "jakiś dziwny lęk i odrazę."*** Lecz wraz z dalszą opowieścią, darzymy ową bohaterkę coraz bardziej pozytywnymi uczuciami i jest się coraz bardziej ciekawym, co też za "sztuczki" nam zaprezentuje, aby odgonić zło. Nie wiadomo nic o tym ile lat ma tytułowa bohaterka, ale jej życie na przestrzeni jednego wieku, pokazuje nam właśnie jak odbierane są: magia, czary, zabobony - jeszcze sto lat temu, a dziś. Czary i magia to już przeżytek a dziwne zachowania ludzkie próbuje się zgonić na choroby psychiczne lub cielesne, które co prawda nie są zbadane, ale na pewno kiedyś zostaną odkryte i będzie można temu zaradzić poprzez antybiotyki. 

Autorka prezentuje nam nie tylko słowiańskie tradycje: wierzenia słowiańskie czy podania ludzi, ale nie bała się tego, by jej bohaterowi mówili wiejską gwarą, ale dzięki temu zabiegowi książka zyskuje, przez co jeszcze bardziej chcemy czytać dialogi pomiędzy bohaterami. To one są jedną "z sił napędzających" książkę, bo dzięki nim poznajemy życiorys głównej bohaterki, która nie mówi za wiele o sobie, ale dzięki rozmową innych osób, możemy chociaż trochę ją poznać - jej życiorys i pewne wydarzenia, co sprawia, że możemy lepiej zrozumieć jej charakter oraz jej postępowanie. Czy dzięki temu da się polubić bohaterkę? Na pewno jest jedną z najciekawszych bohaterek polskiej literatury, a czy ją polubiłam? Odpowiedź jest jedna: Tak. A czy Wy ją polubicie? To już musicie sami się przekonać, zaczytując się książką "Stara Słaboniowa i Spiekładuchy", którą polecam, nie tylko dla czarów i magii, ale też by poznać chociaż cząstkę naszej historii oraz naszych obyczajów.

Polecam

*** s. 416

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Oficynka





Tytuł: Stara Słaboniowa i Spiekładuchy
Autor: Joanna Łańcucka
Wydawnictwo: Oficynka
Miejsce i rok wydania: Gdańsk, 2013
Ilość stron: 448
Oprawa: miękka
Wydanie: I

8 komentarzy:

  1. Zastanawiałam się nad tą książką, ale ostatecznie wybrałam inną. Może kiedyś zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz się kiedyś na nią zdecydować, bo to nie tylko straszna historia:), ale zabarwiona często śmiesznymi scenami czy dialogami o naszych zwyczajach i tradycjach.

      Usuń
  2. Czary, magia i jeszcze słowiania to coś dla mnie;) muszę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co prawda oczekiwałam więcej tych scen z użyciem magii, ale gdyby przytrafiłaby się przygoda żywcem wzięta z powieści to te sztuczki magiczne mogą się przydać:) A tak na poważnie autorka w sposób obszerny opisała wszelkie złe zjawiska, jak one działają i jak rzekomo trzeba z nimi walczyć. Czyli wszystko to, w co kiedyś nasi przodkowie wierzyli i praktykowali.

      Usuń
  3. Bez Twojej recenzji prawdopodobnie nie zwróciłabym uwagi na tę pozycję, ale teraz będę czujna i gdy tylko gdzieś ją dojrzę - chętnie kupię lub wypożyczę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Pewnie trudno byłoby ją dostrzec gdzieś na widocznym miejscu w księgarni lub w bibliotece, ale mimo tego książka jest warta przeczytania, głównie ze względu na opisy naszej słowiańskiej tradycji jak również na interesującą fabułę jak i bohaterkę. Polecam:)

      Usuń
  4. Czarownice, magia i szatan to niczego sobie połączenie. Po takiej pozytywnej recenzji myślę, że warto się skusić i przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto, warto... Ktoś kto lubi takie klimaty, to będzie dla niego obowiązkowa lektura. Ale polubią ją również Ci, którzy za takimi tematami nie przepadają. Bo nie jest to książka, od której powiewa tylko ponurymi opowieściami, ale znajdzie się również w niej miejsce na humorystyczne sytuacje:)

      Usuń